Budowa domu z podpiwniczeniem czy bez?

Planując budowę domu, niejedna osoba zastanawia się nad tym czy powinien on posiadać podpiwniczenie, czy nie. Aktualne trendy w budownictwie jednorodzinnym niejako nakazują rezygnację z podpiwniczenia, aczkolwiek trzeba się dobrze zastanowić nad tym czy jest to rzeczywiście dobre posunięcie.
Najważniejszym argumentem przemawiającym za brakiem podpiwniczenia jest obniżenie kosztów budowy domu – w wielu przypadkach aspekt ekonomiczny jest rozstrzygający. Piwnica oznacza zwiększenie wydatków na budowę, niemniej jednak nie powinno się patrzeć na ten aspekt tylko i wyłącznie w kontekście finansowym. Sporo w tym momencie zależy również od wielkości działki i samego domu. W przypadku większych posesji z dużym domem całkowite jego podpiwniczenie w rzeczy samej można uznać za kompletnie nieopłacalne, ponieważ efektem jest znaczący, ale niekoniecznie uzasadniony wzrost powierzchni gospodarczej i technicznej posesji, co tylko generuje dodatkowe koszty eksploatacyjne. W dużych domach nie ma bowiem problemu z organizacją pomieszczeń przeznaczonych na stricte gospodarcze cele.
Nieco inaczej natomiast sprawa przedstawia się w przypadku domów budowanych na małym rzucie. Tutaj piwnica może się okazać prawdziwym zbawieniem, o ile oczywiście wykorzystana zostanie w racjonalny sposób. Można ją przeznaczyć m. in. na pralnię, spiżarnię, prasowalnię oraz na wbudowany garaż. W takiej sytuacji brak podpiwniczenia wiąże się zwykle z rezygnacją z części ogrodu bądź z trudnościami przy zagospodarowywaniu pomieszczeń na kondygnacjach. Warto przy tej sposobności zwrócić uwagę na to, że obecnie podpiwniczenie jest traktowane w odmiennych niż kiedyś kategoriach. Dawniej piwnica stanowiła przede wszystkim rodzaj izolacji od gruntu – teraz takie podejście jest zbyteczne z uwagi na nowoczesne materiały i technologie budowlane umożliwiające wykonanie trwałej i solidnej izolacji. W każdym bądź razie, zanim ulegnie się współczesnym trendom, opłaca się przemyśleć kwestię wybudowania podpiwniczenia – na dom należy patrzeć jako na inwestycję długoterminową.